Jak Zmiany W Ustawie „O Informacji” Wpłyną Na Wolność Słowa

Jak Zmiany W Ustawie „O Informacji” Wpłyną Na Wolność Słowa
Jak Zmiany W Ustawie „O Informacji” Wpłyną Na Wolność Słowa

Wideo: Jak Zmiany W Ustawie „O Informacji” Wpłyną Na Wolność Słowa

Wideo: Jak Zmiany W Ustawie „O Informacji” Wpłyną Na Wolność Słowa
Wideo: XXX Sesja Rady Miasta Mińsk Mazowiecki - część druga XXX sesji 2024, Może
Anonim

Niektóre rzeczy wydają się hałasować, zanim jeszcze się zaczną. W 2012 roku przewidywany koniec świata i próby cenzurowania Internetu mają tę właściwość w równym stopniu. Ale jeśli amerykańskie ustawy SOPA i PIPA zostały odrzucone, to w Rosji zostały zatwierdzone i przyjęte poprawki do ustawy „O informacji”.

Jak wpłyną zmiany w prawie
Jak wpłyną zmiany w prawie

Przede wszystkim warto wyjaśnić, że poprawki zostały „skorygowane” w stosunku do wersji, która jako pierwsza pojawiła się w mediach. Nowe prawo stanowi, że każda witryna zawierająca treści „pedofilskie, uzależnione od narkotyków lub samobójcze” może zostać zamknięta „bez procesu lub dochodzenia”, dopóki informacje nie zostaną usunięte. Oczywiście są w tym oczywiste zalety, ale sformułowanie jest zbyt niejasne.

Na przykład: już pierwszego dnia po uchwaleniu ustawy Wikipedia może zostać zamknięta, ponieważ jest wyczerpującym źródłem informacji o wielu rodzajach narkotyków. Formalnie można ją zamknąć choćby ze względu na zwięzłą treść „Lolity” Nabokova. Podobnie możesz zamknąć wszystkie wyszukiwarki, YouTube i wszelkie sieci społecznościowe (te ostatnie, być może nawet zasłużenie).

Oczywiście mało kto to zrobi. Ale na przykład w czasie powszechnych niepokojów ten sam „Twitter” może zostać zamknięty, aby uniknąć wycieku informacji. A następnie ogłosić, że „nielegalne treści zostały usunięte” i ponownie uruchomić witrynę.

Fakt, że postępowanie sądowe zostało odwołane przed zamknięciem, pozwala w ciągu kilku minut „unieruchomić” kontrowersyjne dla rządu portale. Jednocześnie użytkownik nie ma możliwości upewnienia się, że akcja jest zgodna z prawem – tylko jego właściciele i „zamknięci” będą wiedzieli o rzeczywistej zawartości zamkniętej witryny. Co więcej, nie tylko „winni” będą bezpośrednio atakowani, ale także powiązane zasoby, ponieważ wiadomo, że wiele różnych portali może mieć jeden adres IP.

Trudno powiedzieć, czy cokolwiek z tego urzeczywistni się w rzeczywistości. Z jednej strony chcę wierzyć w szczere intencje rządu, z drugiej zawsze są Chiny. Pekin, po przyjęciu podobnego prawa, zaczął w najostrzejszy sposób filtrować zawartość sieci, zmuszając ludzi do komunikowania się w specjalnym, „sterylnym” slangu.

Jedno jest pewne: nowa nowelizacja daje gigantyczne możliwości ograniczenia wolności słowa w Rosji. Wcześniej Internet był „bezpłatny” i prawie nie było na niego wpływu, ale teraz są dość potężne „dźwignie”. Jedyne, co pozostaje dla użytkowników, to mieć nadzieję na uczciwość rządu i brak nadużyć z ich strony.

Zalecana: