Rozwód to nie tylko ważna koncepcja, kiedy dwie osoby rozpraszają się w „rogach”, czasem nawet przy rozbijanych naczyniach. Podobnie nazywa się termin oznaczający legalne zakończenie małżeństwa. Aby rozwiązać małżeństwo, musisz przyjść do pracownika urzędu stanu cywilnego lub sędziego. Ale do kogo dokładnie ci, którzy zebrali się, aby się rozwieść, nie zawsze wiedzą.
Czy to jest to konieczne
- - paszport;
- - wniosek o rozwód;
- - wniosek o podział majątku wspólnego;
- - oświadczenie o odzyskaniu alimentów na wspólne dziecko lub dzieci;
- - akt małżeństwa;
- - akt urodzenia dziecka;
- - dokumenty dotyczące własności spornej nieruchomości;
- - otrzymanie zapłaty cła państwowego.
Instrukcje
Krok 1
Przeczytaj uważnie Kodeks Rodzinny przed rozwodem i na zawsze zapomnij o swoim współmałżonku, teraz nieznajomym. Proces wypowiedzenia jest opisany w art. 18-23.
Krok 2
Jeśli nie wszystko rozumiesz i masz pytania, to najlepiej udać się do prawnika zajmującego się właśnie takimi sprawami i skonsultować się. Nie tylko powie ci, gdzie złożyć wniosek o rozwód, ale także pomoże ci sporządzić oświadczenie.
Krok 3
Konieczne jest zebranie wszystkich dokumentów niezbędnych do złożenia wniosku odpowiednio w urzędzie stanu cywilnego lub w sądzie. Następnie, w zależności od tego, co zamierzasz żądać - czy tylko o wypowiedzenie, czy dodatkowo za połowę szafek i tabliczek nabytych w małżeństwie, a także alimenty, napisz jedno lub kilka pozwów.
Krok 4
Po zapoznaniu się z artykułami kodeksu określ dokładnie, gdzie należy nosić dokumenty rozwodowe. Są tylko trzy opcje. Po pierwsze, jest to regionalny urząd stanu cywilnego, który dzieli tylko tych, którzy nie mają w rodzinie małoletnich dzieci i nie mają majątku, który można i należy podzielić. Po drugie, sąd grodzki przyjmuje pozwy o rozwód tylko jako wyjątek. Na przykład w przypadku, gdy jeden z małżonków, absolutnie nie sprzeciwiając się „rozproszeniu”, z jakiegoś powodu odmawia przyjścia do urzędu stanu cywilnego. I wreszcie po trzecie, jest to zwykły sąd okręgowy, w którym rozpatruje się większość „rodzinnych” spraw i dramatów.