"Zadzwoń do mnie, zadzwoń …" - słowa z popularnej niegdyś piosenki w wykonaniu Zhanny Rozhdestvenskaya raczej nie przemówią do tych, którzy nagle stali się obiektem zwiększonej uwagi banku, który chce zwrócić kredyt gotówkowy lub hipoteczny. Ponadto poprzez regularne przypomnienia telefoniczne. W końcu okazuje się, że dłużnikiem nie jest ten, którego telefon pracownicy firmy windykacyjnej współpracujący z bankiem zaczęli „odcinać”, ale krewny, który odmawia zapłaty.
Dlaczego dzwonią
Przy zawieraniu umowy pracownicy działu kredytowego z wyprzedzeniem, również telefonicznie, starają się dowiedzieć wszystkiego, co pomoże im znaleźć klienta nawet w przypadku wystąpienia siły wyższej. Obejmuje to dane paszportowe, adres domowy, miejsce pracy, numery telefonów komórkowych i domowych, a także adresy i numery telefonów poręczycieli, a nawet krewnych. Sami klienci, chcąc za wszelką cenę zaciągnąć pożyczkę, chętnie spotykają się w połowie drogi.
Słowem, bankowi praktycznie delegowane jest prawo do poszukiwania dłużnika, w razie potrzeby regularnie dzwoniąc do jego gospodarstwa domowego i prowokując go do rodzinnych skandali, aby zmusić go do zapłaty. Co instytucja finansowa chętnie i wykorzystuje, z czasem przekazując wszystkie informacje niezbędne do poszukiwania winnego do agencji windykacyjnej.
Do kogo mogę zadzwonić?
Każda standardowa umowa mówi o prawie banku do udostępniania informacji o dłużniku osobom trzecim. Zazwyczaj są to firmy windykacyjne, które specjalizują się w windykacji. Taka klauzula daje agencji prawo do metodycznego wezwania nie tylko krewnych nieuczciwego wierzyciela, ale także współpracowników.
Uporczywe wezwania do krewnych, którzy nie są poręczycielami, również nie są sprzeczne z prawem. Ale też nie mają one mocy prawnej, więc nie trzeba się ich bać. To nic innego jak próba znalezienia dłużnika z pomocą bliskich. A jeśli ci ostatni chcą pomóc bankowi przywrócić sprawiedliwość, mogą to zrobić; nie ma takiego pragnienia - można poprosić, aby nie przeszkadzać i wyłączyć telefon.
Ponadto nie uważa się za naruszenie wezwania do osoby bliskiej dłużnika, zapisane w umowie przez poręczyciela. Biorąc odpowiedzialność za ewentualne działania pożyczkobiorcy, gwarant jest zobowiązany do zrozumienia jego poważnego ryzyka. W końcu jego brat lub syn może zbankrutować lub stracić pracę. A jednocześnie możliwość spłaty kredytu lub kredytu hipotecznego. Dlatego też, słysząc w syndyku głos przedstawiciela banku lub agencji, nie ma sensu, aby poręczyciel naiwnie twierdził, że „niczego nie zrozumiał”.
To ostatnie jest dopuszczalne, jeśli dane osobowe pojawiły się nagle w umowie bez własnoręcznego podpisu. Jest to jednak niezwykle mało prawdopodobne, ponieważ obecność podczas zawierania umowy jest uważana za warunek wstępny i jest ściśle przestrzegana.
Przenoszenie zobowiązań dłużnych w drodze dziedziczenia jest dość powszechne. W przypadku np. śmierci klienta banku. Ale dzwoniąc do spadkobiercy, wierzyciele mają obowiązek wziąć pod uwagę, że ma on prawo nie wiedzieć o długach zmarłego krewnego. Należy również pamiętać, że oficjalny dialog w sprawie dziedziczenia, choć telefoniczny, jest dozwolony dopiero po sześciu miesiącach od śmierci osoby, która była drugą stroną umowy bankowej. Ogólnie rzecz biorąc, takie kwestie są zwykle rozwiązywane nie telefonicznie, ale wyłącznie w sądzie.
Co powinienem powiedzieć
Błąd, a nawet wykroczenie służbowe (ujawnienie tajemnicy bankowej) może być zbyt szczerą telefoniczną opowieścią pracownika banku o zawarciu umowy. Ponadto o wysokości długu. Maksymalnie ma prawo uprzejmie poprosić o przekazanie dłużnikowi prośby o telefon do działu kredytowego. Inna sprawa, że w praktyce wszystko dzieje się trochę inaczej. Ale kolekcjonerów nie obowiązują takie normy etyczne, z których chętnie korzystają.
Najbardziej niemoralne i nielegalne jest żądanie od osoby postronnej spłaty długu tylko na podstawie faktu, że dłużnik jest członkiem jego rodziny. Szczególnie w formie ultimatum lub ofensywnej. W języku prawa karnego nazywa się to wymuszeniem, a nawet podlega karze pozbawienia wolności. Jeśli oczywiście można to udowodnić w sądzie.
Jak zareagować
Czy jesteś absolutnie pewien, że bank łamie zasady „fair play”? Czy słowa, że nie wiesz, gdzie obecnie mieszka krewny, a nie masz jego numeru telefonu, nie są akceptowane? Możesz spróbować powstrzymać taką nieprzyjemną komunikację. Na przykład nie odbieraj połączeń. Lub wręcz przeciwnie, odwiedź biuro banku lub agencji, skąd są regularnie dystrybuowane i spróbuj wyjaśnić, że absolutnie nie jesteś w stanie pomóc im w znalezieniu krewnego. Możesz nawet napisać skargę do Banku Centralnego. Inną opcją jest zaoferowanie agencji wysłania wszystkich niezbędnych dokumentów pocztą lub udania się do sądu.
Za skuteczny uważa się również bardziej agresywny sposób stłumienia „telefonicznego terroryzmu” banku lub, co zdarza się znacznie częściej, agencji, poprzez kontakt z policją. Mówią, że nie tylko regularnie do ciebie dzwonią, ale faktycznie mają poważny wpływ psychologiczny, domagając się niemożliwego. Tak, po prostu przeszkadzają w spokojnym życiu.