Przyjaciele w sieciach społecznościowych nie zawsze są dla użytkownika prawdziwymi przyjaciółmi, ale większość ludzi stara się zachować przynajmniej część osobistą przestrzeń nawet w świecie wirtualnym. Niezależnie od tego, czy warto zaprzyjaźnić się z szefami w sieci społecznościowej, czy nie, każdy decyduje sam, ale przed wyborem lepiej jest rozważyć zalety i wady.
Niektórzy ludzie postrzegają wirtualną przyjaźń z szefem jako podobną do zaproszenia przyjaciela od rodzica. Czy rodzice muszą wiedzieć o każdym kroku swojego dziecka publikowanego w Internecie? Tak samo jest z menedżerem: nie każdy będzie zachwycony, gdy pozna gorączkowe życie nocne obiecującego prawnika lub hobby księgowego związane z hazardem.
Możliwe problemy
Zachowanie ludzi w życiu poza miejscem pracy jest zawsze nieco inne niż w pracy. Osoby w sieciach społecznościowych zazwyczaj zamieszczają informacje przeznaczone dla bliskich przyjaciół i znajomych. Nieznajomi nie będą obchodzić, co dokładnie jest publikowane na twojej stronie, a ci znajomi, z którymi zwyczajowo utrzymuje się oficjalne stosunki, nie chcą ujawniać całego swojego życia bez upiększeń. To jak pokazanie nauczycielowi, jak zasypiasz na wykładzie lub masz zajęty czas, zamiast przygotowywać się do sesji. Dlaczego dodanie szefa do znajomych nie jest dobrym pomysłem?
- Kto w pracy przynajmniej kilka razy nie sprawdza wiadomości w sieciach społecznościowych? I tutaj można łatwo dać się złapać. Jeśli Twój szef również nie jest zbyt zajęty, może łatwo zauważyć, że jesteś online lub byłeś online jakiś czas temu. W związku z tym sieci społecznościowe nadal są środkiem szpiegowskim.
-
Aktywnie blogując lub dodając fotoreportaże z każdego organizowanego wydarzenia, łatwo zepsuć opinię o sobie w oczach lidera. Oczywiście nie możesz przejmować się czyjąś opinią, ale decyzje twojego szefa mogą nie wpłynąć na twoje życie w najlepszy sposób. Na podstawie twoich upodobań, statusów i filmów z łatwością zrozumie twoje hobby. Dobrze, jeśli pokrywają się z interesami lidera, ale jeśli nie? Co gorsza, jeśli twoje zainteresowania są sprzeczne z niektórymi osobistymi zasadami twojego szefa, nie uzyskasz zdrowej atmosfery w twoim związku.
- Niektórzy dyrektorzy nie będą tylko przyjaciółmi. Czy chcesz, aby szefowie komentowali Twoje posty lub zdjęcia? Co więcej, w zwykłej zabawnej formie, jak podczas komunikowania się z przyjaciółmi, nie możesz odpowiadać na jego komentarze lub pytania, więc musisz stać na ceremonii.
- Po „przyjaźni” z liderem o pracy można mówić tylko pozytywnie. Nie będzie już można żartować cynicznie na temat „konie giną z pracy”, a będziesz musiał bardzo uważać, gdy mówisz na stronach znajomych o terminach lub blokadach w pracy.
- Nawet jeśli Twój szef nie znajdzie na Twojej stronie niczego prowokującego lub sprzecznego, nie będziesz w stanie kontrolować zachowania znajomych w wirtualnej przestrzeni. W każdej chwili pod ozdobnym zdjęciem w marynarce i krawacie może pojawić się zabawny napis „Czy nie podarłeś tej kurtki, gdy z samochodu wypadł pijak?”. W takim razie będziesz bardzo zakłopotany.
Powody „przyjaźni”
„Przyjaźń” z szefem należy rozpatrywać z pozytywnej strony, ponieważ zalety tego biznesu można również znaleźć:
-
Możesz poznać hobby szefa, zrozumieć, jaką osobą jest poza pracą. Ulubione restauracje, życie rodzinne, zajęcia rekreacyjne, opcje wakacji itp. - wiele wydarzeń z życia jest teraz pokazywanych w sieciach społecznościowych. Znając niektóre z jego zainteresowań i zdając sobie sprawę, że jest taki sam jak inni, łatwiej będzie budować normalne relacje międzyludzkie z liderem.
- Aktywność na „stronie” szefa może zwiększyć Twoją pozycję w oczach przełożonych. Polubienia, komentarze, ponowne posty, cytaty - istnieje wiele opcji, jak oznaczyć swoje istnienie w wirtualnym życiu innej osoby. Oczywiście bycie oznaczonym jako sneaker nie jest zbyt fajne, ale czasami wszystkie środki są dobre dla rozwoju kariery.
- Na własnej stronie możesz również wyglądać na bardzo wszechstronną osobę i profesjonalistę, który kocha swoją pracę. Uczestnictwo w kursach samorozwoju, ukończenie udanego projektu, udział w weekendowych szkoleniach firmowych, duma ze swoich nagród i osiągnięć - wszystko to zasługuje na to, aby stać się Twoją „twarzą” w sieciach społecznościowych.
Mądrze odmawiamy
Są ludzie, którzy w ogóle nie zwracają uwagi na „przyjaciół” na swojej liście kontaktów. Dla nich duża liczba znajomych online jest tylko okazją do szybkiego połączenia się z nimi i niczym więcej. Sieci społecznościowe coraz częściej stają się polem aktywności dla biznesu i otwierają szerokie możliwości zawodowe, ale jednostki nie przestają ich wykorzystywać do osobistej korespondencji i utrzymywania przyjaznych i rodzinnych relacji. Jak być takimi „dinozaurami” w sieciach społecznościowych, jeśli nagle szef nadal wysłał prośbę o dodanie jako przyjaciela? Istnieje kilka opcji:
- Odmawiać. To najłatwiejsza opcja dla osób otwartych i odważnych, chyba że naprawdę planują komunikować się ze swoim szefem w mediach społecznościowych. Jeśli potrzebujesz wyjaśnienia (co jest mało prawdopodobne), musisz być tak szczery, jak to tylko możliwe: potrzebujesz osobistej przestrzeni, której nie planujesz mieszać ze swoją pracą.
-
Ignorować. Pozwól aplikacji zawiesić się tak długo, jak chcesz, jeśli kierownictwo chce cię zobaczyć jako przyjaciół. Zawsze możesz powiedzieć swojemu szefowi, że praktycznie nie korzystasz z portali społecznościowych, że nie możesz dodać nikogo jako znajomego z telefonu, że zapomniałeś swoich kont i haseł itp. Tak, to kłamstwo, ale jeśli nie masz odwagi powiedzieć wszystkiego otwarcie, to trochę dziecinne zachowanie wystarczy.
- Zgadzam się, ale ogranicz dostęp. Ustawienia prywatności w sieciach społecznościowych pozwalają określić krąg osób, które będą miały dostęp do Twoich indywidualnych postów lub zdjęć. Ukryj wszystko, co musisz ukryć przed oczami swojego szefa i dalej żyj bogatym wirtualnym życiem.
Warto zauważyć, że nie każdy menedżer stara się uzupełnić listę znajomych w sieciach społecznościowych o swoich podwładnych, więc nie powinieneś się tym martwić nawet przed znalezieniem pracy. Zachowanie człowieka w przestrzeni wirtualnej to tylko jego sprawa. Nikt nie ma obowiązku usprawiedliwiać się i tłumaczyć nikomu, nawet szefowi.