Relację między pracodawcą a podmiotem określa Kodeks pracy. Dlatego szukając pracy, nie powinieneś uważać się za chip dyndający w górskiej rzece: prawo chroni i zapewnia poszanowanie praw podmiotu.
Okres próbny nie jest warunkiem zatrudnienia, jest wyznaczany za zgodą wnioskodawcy. Warto jednak pamiętać, że jeśli odmówisz jej przejścia, to pracodawca ma prawo Cię nie zatrudnić.
Obowiązki kiełbasy w okresie próbnym powinny być jasno określone w umowie, w tym harmonogram pracy i wysokość wynagrodzenia. Zgodnie z prawem pracownik ma prawo zrezygnować z pracy przed końcem okresu próbnego, jeśli praca mu nie odpowiada. Ponadto, zgodnie z prawem, kandydata można oceniać wyłącznie na podstawie jakości pracy, a nie cech osobistych. Dlatego przed zatrudnieniem lepiej zapoznać się ze standardową umową, która jest sporządzana na okres próbny.
Kto z mocy prawa nie może przejść okresu próbnego:
1. Kobiety w ciąży.
2. Młodzi specjaliści w ciągu roku od ukończenia studiów, jeśli wykształcenie uzyskali na uczelni posiadającej akredytację państwową i podejmują pracę w swojej specjalności po raz pierwszy.
3. Matki z dziećmi nie starszymi niż półtora roku.
Okres próbny nie powinien przekraczać trzech miesięcy. Jeśli podmiot jest chory, jego „okres próbny” wydłuża się o liczbę dni spędzonych na zwolnieniu lekarskim. Wyjątek można zrobić dla pracowników zatrudnionych na stanowisko głównego księgowego - ich kadencję można wydłużyć do 6 miesięcy, ponieważ ich praca jest bardzo odpowiedzialna.
Wynagrodzenie podmiotu nie może być niższe niż wynagrodzenie pracowników na jego poziomie odpowiedzialności. Często ten punkt jest negocjowany ustnie, a pracodawca ustala za kiełbasę niewielką pensję. Tutaj każdy sam decyduje - bronić swoich praw lub znosić niewielką kwotę, aby nie kłócić się z szefem.
Jeżeli podmiot nie jest zadowolony z pracodawcy, może zostać zwolniony w okresie próbnym z 3 dniowym wypowiedzeniem. Jednocześnie powody zwolnienia muszą zostać mu wyjaśnione na piśmie.